Recenzja wyd. DVD filmu

Pieskie szczęście (2006)
Mario Van Peebles
Wesley Snipes
Cybill Shepherd

Dwa w jednym daje zero...

Wyobraźcie sobie dwa filmy. Jeden to historia byłego gangstera (Wesley Snipes), który stara się zerwać z przeszłością, ale ona, niestety, nie chce go puścić. Pewnego dnia wchodzi w posiadanie
Wyobraźcie sobie dwa filmy. Jeden to historia byłego gangstera (Wesley Snipes), który stara się zerwać z przeszłością, ale ona, niestety, nie chce go puścić. Pewnego dnia wchodzi w posiadanie dwóch walizek z pieniędzmi, które należą do skorumpowanych policjantów. Drugi film to historia sadystycznej pary, która porywa ludzi, aby ich torturować i zabić w swojej wymyślnie przygotowanej stodole. Ona (Cybil Shepard) robi to dlatego, że ludzie nabijali się z jej upośledzonego syna. On (James Hiroyuki Liao), by na związanych nieszczęśnikach ćwiczyć swoje sztuki walki i reżyserować ten nagrywany przez kamery sadystyczny show. Teraz wyobraźcie sobie, że oba filmy oglądacie jednocześnie. Najpierw przez 10 minut jeden, potem przez 5 minut drugi, potem przez 7 minut znowu pierwszy, a potem przez 10 minut drugi, itd., aż do końca seansu. Mało sensowne? No cóż, niestety właśnie tak ogląda się "Hard Luck". 

Nie byłoby w tym może nic złego, gdyby te dwa wątki w jakiś logiczny sposób się ze sobą przeplatały. Niestety tak nie jest i filmowi daleko do takich wielowątkowych przekładańców jak "Babel", "Miasto Gniewu" czy "Powder Blue". Dwie główne osie narracji spotykają się ze sobą tylko dwa razy i na dodatek żadne z tych spotkań nie jest przekonujące. Nie wiem, co Mario chciał osiągnąć, ale cokolwiek to było, nie udało się. 

Wątek gangsterski, chociaż sam nie pozbawiony naciąganych momentów, jeszcze jako tako się broni. Duża w tym zasługa fajnej obsady i sprawnej reżyserii. Wesley nawet w filmach z drugiej półki trzyma poziom. Także Kevin Chapman i Luis Guzman chociaż nie pokazują więcej niż zwykle, wypadają w swoich rolach bardzo dobrze. Zgrzytem natomiast wywołuje scena pościgu samochodowego. Moim zdaniem, jeśli budżet na to nie pozwala, to z niektórych rzeczy lepiej zrezygnować, niż robić je w tak bidny sposób. Jest to bowiem jedyny fragment filmu, który boleśnie przypomina widzowi, że ma do czynienia z kinem B. Wesley wygląda niestety komicznie, gdy wczuwa się w swoją samochodową ucieczkę. Nawet małe dziecko zauważy, że auto stoi w studiu, a pościg puszczono na ekranie w tle.

Nieporozumieniem jest natomiast wątek nr 2. Pominę już fakt, że stanowi on popłuczyny po wszelkich piłohostelach, gdyż jest to nieuniknione. Prawdziwym problemem jest to, że on pasuje do reszty filmu jak pięść do nosa. Wyobraźcie sobie, że wczuwacie się w niezłą gangsterską historię, a Wesley właśnie rozbawił was jakimś dowcipem. Jeszcze nie skończyliście się śmiać, a tutaj ktoś niechcący siada na pilocie i zmienia kanał. Trafiacie w sam środek hostelowej rzeźni. Oczywiście, "Hard Luck" nie jest aż tak krwawy, a wątek sadystów zrealizowano raczej w wersji soft. Nie mniej jednak dezorientacja pozostaje, a człowiek ma ochotę przewinąć film do przodu, żeby się dowiedzieć, co tam nowego u Wesleya. Zwłaszcza że nasza sadystyczna para pomimo starań nie jest ani straszna, ani zabawna. 

Moim zdaniem "Hard Luck" to film tylko dla tych, którzy są spragnieni kinowych ciekawostek. Nie jestem w stanie polecić go nikomu. Niezależnie od tego, czy ktoś jest fanem sensacyjnego kina, Wesleya czy może "Piły", znajdzie tutaj za mało dla siebie, żeby seans miał jakikolwiek sens.
1 10
Moja ocena:
5
Czy uznajesz tę recenzję za pomocną?

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones